MENU

Cudowny drewniany kościółek, sala weselna na tarasie z zapierającym dech w piersiach widokiem na Tatry, rustykalnie zdobione meble, ręcznie robione dodatki, niezwykła rodzinna atmosfera i wspaniali, ciepli ludzie. Wszystko to sprawiło, że wesele Moniki i Grzesia było jednym z najbardziej wyjątkowych, na jakich byłam i na długo zostanie wśród moich ulubionych. Zobacz fotorelację i zainspiruj się tymi wyjątkowymi chwilami.

Ślub w zabytkowym kościele św. Kazimierza Królewicza w Kościelisku

Kamień węgielny pod świątynię w Kościelisku położono w 1910 roku, a budowę dokończono trzy lata później. W 1916 roku kościół otrzymał wezwanie św. Kazimierza Królewicza. Jest doskonałym przykładem stylu góralskiego. Na zewnątrz ma charakterystyczne spady, a w środku ściany pokryte ludowymi zdobieniami. To wszystko nadaje ślubowi niesamowitej atmosfery. Świątynia jest ciekawa także z zupełnie innego powodu. Otóż znajduje się w niej kopia fragmentu słynnego poliptyku Mateusza Grunwalda „Ukrzyżowanie”, namalowana po kryjomu przez anonimowego więźnia KL Auschwitz. Artysta ubrał konającego Chrystusa w obozowy pasiak, przez co dzieło jest jeszcze bardziej wymowne.

Rustykalne wesele na Podhalu

Sala weselna w góralskim stylu na tarasie z widokiem na góry zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Na jej środku ustawiono duży, zdobiony, drewniany stół z rzeźbionymi krzesłami. Większość stojących na nim dodatków własnoręcznie wyczarowała Monika, która jest mistrzynią w robieniu handmade’owych cudów. Panna Młoda zadbała także o resztę wystroju. To ona wpadała na pomysł, aby ślubną biel połączyć z jej ulubionym turkusowym. Tego koloru były zasłonki czy butelki z kwiatami. Grześ miał turkusową muszkę, a Monika paznokcie oraz buty. Wyszło z klasą, a przy okazji na luzie. A trzeba przyznać, że samodzielne dopilnowanie każdego detalu nie jest łatwe. Ja na swoim weselu, przyznam się, pozostawiłam tę kwestię managerowi sali, bo nie dałam rady wygospodarować już czasu w natłoku przygotowań.

Kameralne, romantyczne przyjęcie ślubne

Monika i Grześ zaprosili na ślub i wesele wyłącznie najbliższą rodzinę – w sumie niespełna dwadzieścioro gości. Była to najmniejsza uroczystość, na jakiej byłam jako fotograf i zupełnie inne doświadczenie niż dotychczas. Mogłam porozmawiać z każdym, poznać się bliżej, nawiązać relacje. W takim rodzinnym, kameralnym klimacie szybko poczułam, że jestem częścią wydarzenia i przeżywałam z Młodymi niepowtarzalne emocje. Poza tym, rustykalna oprawa, bezchmurne nocne niebo, widok na góry sprawiały, że było to niezwykle romantyczne przyjęcie ślubne.

Wesele w tygodniu – szaleństwo?

Myślę, że jednym z powodów, przez które polubiłam to wesele tak bardzo, są charaktery Państwa Młodych, którzy uwielbiają łamać schematy i robić wszystko po swojemu, nie patrząc się na innych. I co najważniejsze, świetnie im to idzie. Nie dość, że zaprosili na najważniejszy dzień w swoim życiu tylko najbliższych, zorganizowali wesele na Podhalu, to jeszcze wszystko odbyło się w czwartek. Tak, to nie żart. Wesela w tygodniu są coraz bardziej popularne, ponieważ mają sporo zalet. Jakich? Sprawdź w relacji z wesela Asi i Grzesia, w której pisałam, dlaczego sporo par decyduje się na ślub w inny dzień niż sobota czy niedziela.

Bańki, filmy i balony, czyli niesztampowe wesele

Nowożeńcy podeszli nieszablonowo również do innych kwestii. Gdy wychodzili z kościoła, zamiast ryżu czy groszówek w górę poleciały bańki mydlane. Takie rozwiązanie to same zalety – nie trzeba się schylać po miedziaki, a i ptaki mają zdrowsze brzuchy. Co więcej, sala weselna na chwilę zamieniła się w kinową. Dlaczego? Aby wszyscy mogli zobaczyć wzruszające nagranie, na którym młodzi dziękują rodzicom. Zabawę zakończyły zimne ognie, które wraz z marzeniami gości niesione przez balony poszybowały do nieba. Ależ to była nastrojowa chwila!

Z miłości do gór – organizacja ślubu na odległość

Choć Monika i Grzegorz pochodzą ze Śląska, to nad życie kochają góry. Uwielbiają wędrówki po polskich szlakach, zdobywanie kolejnych szczytów i to niesamowite uczucie wolności oraz jedności z naturą. I choć organizacja wesela na odległość może przysporzyć nieco problemów, nie wahali się ani chwili. Udało się doskonale. Zresztą nie byli to jedyni nowożeńcy, których znam, a którzy świetnie poradzili sobie z wyzwaniem. Zerknij, co działo się na ślubie w Bazylice Mariackiej i weselu w Grant Hotelu Eweliny i Jamesa.

Rzadko ciąży mi aparat, a jednak…

Choć każdy ślub i wesele są na swój sposób wyjątkowe i w zasadzie każde z nich wspominam pozytywnie, myśli o uroczystości Moniki i Grzesia zawsze wywołują u mnie większy uśmiech. Zabytkowy, drewniany kościół, malownicza sceneria, wystrój dopracowany w każdym detalu, kameralność świętowania, niesztampowe pomysły państwa młodych, ich otwartość i życzliwość – wszystko to sprawiło, że momentami żałowałam, iż nie mogę rzucić aparatu w kąt i w pełni przeżywać każdej chwili.

Fotograf ślubny Kraków, Tranów, Katowice, Nowy Sącz, Zakopane, Brzesko

Szukasz fotografa na ślub w Krakowie, Tarnowie, Brzesku i okolicach? Chcesz, aby zdjęcia z Twojej uroczystości były piękną pamiątką do końca życia? A może marzysz o wyjątkowej sesji ślubnej czy narzeczeńskiej? Jeszcze nie masz na nią pomysłu? Jeśli na którekolwiek z tych pytań Twoja odpowiedź brzmi: „tak”, skontaktuj się ze mną. Wspólnie zaplanujemy wszystkie szczegóły, a ja zadbam, aby oryginalne i przemyślane zdjęcia świetnej jakości za każdym razem, gdy na nie spojrzysz przenosiły Cię myślami do cudownych chwil.

Zobacz, jak wyglądało kameralne wesele na Podhalu Moniki i Grzesia

CLOSE